Archiwum październik 2006


...
28 października 2006, 13:02

"Nigdy nie...mów nigdy"

Nigdy nie będe Tym kim chcecie, Abym był
Nigdy nie będe zly jak Wy jestescie dziś
Nigdy nie zmienie drogi moich kroków

Nigdy nie puszcze wzroku z Twoich ust
Nigdy żadne z bóstw nie będzie wieksze od Twego
Nigdy nie znajdziesz mnie samego w leku

Nigdy w zgiełku nie odnajdziesz ze mną wojny
Nigdy spokojny nie będe gdy w jego objęciach bedziesz
Nigdy nie zdobędziesz Niczego bez Poświecenia
Zawsze gdy Wiele do stracenia mam ryzykuje bez zastanowienia!

//Komtujcie ...mócie jak siepo doba...bo sam nie wiem ....

Wiersze...// może na konkurs?
26 października 2006, 18:14

"Dusza: Jedyna Muza ..."

Zawistnie patrzysz na świat
Przez pryzmat tamtych zdarzeń
Nigdy nie będzie jak kwiat
Bo wiedniesz bez marzeń...

Sztucznie Uczyć pozbawiona
Mysli oblekasz w słowa
Liczysz sie tylko Ty, nie ONa
lecz ciagle sie chowasz...

Nuto zakleta na pieciolini
Zagraj raz tą melodie
dzwiek zycie Ci umili
Na gorbie zapali pochodnie...

Idelanośc... nazwa Twoja
Zachłaność wytycza nam Droge
Namietność droga moja
Duszo zapewnij mi trwoge...

"Droga do szytu"

Na zycie sklada sie sens wyobrazeń
Jedyne prawdziwy i przejżysty
zaznany w tym czasie ból od obrażeń
daje i znac że honor jest czysty
Ze zycie... zycie bez marzeń
To jak obraz na świat.. mglisty
płacz dzieki niektórym ze zdarzeń
Owiewa Twoją twarz aksamit jedwabisty...

 

"Człowiek ... Łatwopalnosc zycia"

Człowiek jest człwiekiem dopuki sens w zyciu ma
Człowiek jest tylko człowiekiem dopuki walczy
Człowiek jest tylko małym błyskiem wszechświata
CZłowiek jest straceńcem czekajcym na własnego kata
Zaprawde powiadają Wam żeby isć i czynić dobro
Zaprawde owiadają Wam ze iść i czynić je,
A ja zaprawde powiadam czyńcie je tez dla siebie
Ja zaprawde powiadam że z prochu powstałeś
Zaistne w proch znów sie obrócisz
Nikim byłes i nikim zostaniesz
Staniesz sie pyłem jak każdy
Wierząc że cel w zyciu masz

"Najwczęsniej kończą ci dla któych przeznaczona była najdłuższa droga..."

 

 

 

//Prosze o komentarze ...wrócilem do pisania

Wiatr...
24 października 2006, 21:48

Storzył mnie wiatr który mknął po Stepach Ardy
Stworzył mnie bóg którego Oblicze zatrważa
Do życia pchneła mnie Chęć walki o dobro pokoleń
Do zycia pchneła mnie chęć czynienia dobra
Cieniem byłem posród masy istot
cieniem byłem który za złem podążał
Jasnosc i blask najwyższy Oblał skroń
Jasność i blask przelały sie do kielicha
Miecz w Ręce powziąłem by walkę podjąc
Miecz którym królowie władali biegle
Serce widziało że zycie złe było
Serce widziało że nowa droga czeka
Jesli Spytasz jak umarł mój bóg
Jeśli spytasz to odpowiem Ci jak zył
Stałem sie Jasnościa Ziemi i Mórz
Stałem sie królem Nieba i Piekła

byłem zly i ta myśl goniła mnie wsciekła...